piątek, 6 lutego 2015

123. Chińska dzielnica Rzymu, Koloseum i Wyspa Tyberyjska



Piszę do Was już z Lincoln, ale zanim Wam powiem, co tutaj robię, mam jeszcze do nadrobienia kilka sporych postów o moich podróżach styczniowych. I jednej grudniowej sesji. Zacznę jednak od mojego cudownego, intensywnego tygodnia w przepięknym Rzymie. Tak, poleciałam do Rzymu. Nie sama, a z Martyną, bo wyjazd był prezentem osiemnastkowo-dziewiętnastkowo-światecznym.