Edynburg to miasto, w którym zwiedza się nieustannie. Wszystkie budynki (no może poza Parlamentem) są piękne, na każdym rogu czają się kościółki, muzea, cmentarze, wieżyczki, kamieniczki, długaśne, strome schody czy po prostu piękne widoczki. Dlatego, idąc ulicą w stronę zamku, robiłam dziesiątki zdjęć wszystkiego, co napotkałyśmy po drodze, czasami nawet nie zastanawiając się, czy to sławny zabytek czy tylko przejście na plac uroczej kamieniczki.
Ten chłopak siedział na ławeczce po prawej stronie, ale zobaczywszy, że robię zdjęcie, skoczył na równe nogi i zapozował :) Za co mu ślicznie w tym miejscu dziękuję.
A tu wspomniane wcześniej przejścia do kamienic. Było ich zatrzęsienie, ale najbardziej spodobała mi się World's End Close:
I to urokliwe wejście do małej kawiarenki:
Na ostatnim już skrzyżowaniu przed kolejnym celem naszej podróży, napotkałyśmy taki oto budynek, zdecydowanie kościelno-podobny, który zamiast starych, poczciwych drewnianych i ciężkich wrót miał... automatyczne i oszklone... Ale sam budynek piękny!
Wreszcie dotarłyśmy do słynnego zamku! Spacer był cały czas pod górę, a przed samym zamkiem zrobiło się jeszcze bardziej stromo, ale dotarłyśmy...
Dopisała nam pogoda, słońce pięknie grzało, więc sprzyjało robieni zdjęć :)
Kiedy już nacieszyłyśmy oczy panoramą, zamkiem i wszystkim wokół, zorientowałyśmy się, że nasz hostel znajduje się dosłownie dziesięć metrów od schodów do zamku, czyli bardzo, bardzo blisko!
Po tych schodkach zeszłyśmy na dół i znalazłyśmy się w naszym hostelu - Castle Rock Hostel, który szczerze polecam!
Zdjęcie zapożyczone ze strony hostelu |
Cdn...
Ale pięknie ! Muszę się skusić kiedyś na Edynburg :))
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę tej wycieczki :) Cudowne widoki :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
pasioneska.blogspot.com
Przepiękne zdjęcia. Ehh, aż się rozmarzyłam :)
OdpowiedzUsuń