poniedziałek, 24 lutego 2014

83. Lustrzanka, czyli zakup (nie)kontrolowany

No dobra, przyznaję się. Trochę niespodziewanie nawet dla mnie samej, napaliłam się straszliwie na nowy aparat. Przeglądałam akurat blogi, kiedy natknęłam się na te niesamowite zdjęcia Ani z dreamworkhopelife i postanowiłam do niej napisać. Dowiedziałam się, jaki ma aparat i, przyznaję, w związku z moją majową wycieczką do Szkocji, zamarzyłam o wyjątkowych, zjawiskowych zdjęciach. Bo wiem, że na taką wycieczkę pojadę tylko raz i w większość tych miejsce pewnie już nie wrócę. Właśnie dlatego chciałabym przywieźć stamtąd wspaniałe wspomnienia i zdjęcia, do których mogłabym wracać przez długie lata.

Tak powstała idea kupienia aparatu. Poczytałam, popytałam na forach, pobłądziłam trochę po nieznanych mi dotąd czeluściach internetu i zdecydowałam, że chciałabym taki sam. Bo ma bardzo dobre opinie, mieści się w przedziale cenowym, który jeszcze nie przyprawia mnie o zawał serca i akcesoria do niego nie są w kosmicznych cenach (przynajmniej nie wszystkie). Najpierw myślałam, że kupię go w Argosie, ale cena troszkę mnie odstraszała. Nie za bardzo, ale jednak była trochę za wysoka.

Dlatego zajrzałam na ebay i... przez przypadek, wielkim trafem, wygrałam aukcję!

W ciągu tygodnia w moich łapkach znajdzie się piękna lustrzanka Nikona!

Zdaję sobie oczywiście sprawę, że sam aparat to nie wszystko i liczą się zdolności. Wiem, że do wspaniałych zdjęć Ani brakuje mi naprawdę dużo i że na pewno nie nauczę się wszystkiego od razu. Ale naprawdę lubię fotografię i myślę, że z odpowiednią motywacją i kilkoma wskazówkami od mądrzejszych ode mnie, dam sobie radę i może zachwycę Was kiedyś jakimiś naprawdę niesamowitymi zdjęciami :)

Aaaaa! Wygrałam aukcję!!!

3 komentarze:

Jeśli zostawiasz komentarz, podpisz się, proszę, żebym wiedziała, jak się do Ciebie zwracać.