piątek, 20 grudnia 2013

72. Szkocja, dzień trzeci, Fort William - Mallaig

Spotkałyśmy się około 10 na peronie... chciałabym powiedzieć, że 9 i 3/4, ale nie byłyśmy w Londynie. Za to wsiadłyśmy do pociągu, w którym był Harry Potter! Prawdziwy pociąg parowy, na dodatek jadący jedną z najpiękniejszych tras w Europie. W tym wiaduktem w Glenfinnan znanego z serii filmów o pewnym czarodzieju :)


Ale nie wyprzedzajmy faktów :)

Widoki były niesamowite. Pociąg wyglądał staro, klimatycznie i... po prostu magicznie :). Odgłos ciuchci, od czasu do czasu gwizd maszynisty, para buchająca z maszyny... Bajka! Szyby w drzwiach były opuszczane, jak starych pociągach, i... oczywiście czarno na białym było napisane, że wychylać się nie wolno... Ale jestem rebeliantką i się nie posłuchałam. Skończyłam wisząc z tego okna całą podróż. W tę i z powrotem :) Wybaczcie rozmazania na niektórych zdjęciach, ale niestety tak to wygląda, jak zdjęcia robi z okna pociągu ;p















Jak sami widzicie, widoki są przepiękne. A to tylko garstka zdjęć z podróży 'DO'. Mallaig zdecydowanie się tu nie zmieści, więc do zobaczenia w następnym poście! :)

3 komentarze:

  1. przecudowne! :D też chcę do tego pociągu! ciuuuf ciuuuf, następna stacja: Hogwart :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie widziałam tak pięknych okolic. Magicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, też bym się przejechała tym pociągiem! A nuż jednak by mnie zawiódł do Hogwartu i Dumbledore przeprosiłby za pomyłkę w niedostarczeniu listu na 11 urodziny...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zostawiasz komentarz, podpisz się, proszę, żebym wiedziała, jak się do Ciebie zwracać.