Przedostatniego dnia wybraliśmy się na wycieczkę objazdową. Mieliśmy zapchany planami dzień i miało być intensywnie i długo.
I było. Zaczęło się oczywiście od podróży samochodem. Najpierw do Kilarney, w którym zaczyna się Ring of Kerry, do którego należy również Kilarney National Park, w którym znajduje się piękny, wielki wodospad Torc. Zaczyna się bardzo niewinnie - krótkim spacerkiem pod niewielką górkę. I widać cudowny, wielki wodospad...
Hostka, która była tu wcześniej, zachęca nas do wejścia na górę, obiecując wspaniałe widoki i w ogóle same cudowności. Sama pozostaje na dole, wyjaśniając, że ona już tam była i nie będzie drugi raz wchodzić.
Powinnam się domyślić...
Zaczyna się od schodów:
Tutaj oczywiście zdjęcie z góry |
Potem jest ścieżka pod górę:
Po drodze au pair staje dysząc ciężko i udając, że cyka fotki ładnym widoczkom:
I idziemy kolejne kilkaset metrów w górę, żeby zobaczyć...
TO
Byliśmy troszkę zawiedzeni, że ten cały trud był tylko po to, żeby zobaczyć mniejszy wodospadzik... Pomyśleliśmy, że to nie może być to i że na pewno dalej jest coś lepszego:
Był las i góry :D. Więc wróciliśmy się, cyknęliśmy kilka fotek i pomoczyłam nogi w Torc Waterfall. Tym, razem mam dowód:
Ale tam ładnie !
OdpowiedzUsuńZdjęcia nie oddają do końca rzeczywistości - jest jeszcze piękniej :)
Usuń