Pocałowanie kamienia w Blarney Castle znajduje się na liście 99 rzeczy, które wg Discovery Travel musisz zrobić przed śmiercią. Kiedyś było to niesamowite wyzwanie, bo kamień znajduje się w miejscu, z którego łatwo można spaść i trzeba się nieźle wychylić. Teraz jednak zrobiła się z tego atrakcja turystyczna, która jest bezpieczna i z wyzwaniem nie ma nic wspólnego. Postawny pan siedzi sobie na brzegu, trzyma śmiałka w pasie i pokazuje rurki, których należy się trzymać. Dodatkowo przed spadnięciem ze sporej wysokości zabezpieczają nas kraty i kolejny pan, który stoi obok i cyka fotki za 10 euro sztuka. Pocałowałam, ale na fotkę mi było szkoda. Pomińmy tutaj już ten drobny szczegół, ze Kamień Blarney znajduje się obecnie w USA, bo Amerykance kupili go w latach 40-tych za milion dolarów (na dzisiejsze, jak Edek przeliczył, a ja mu wierze, to około 64 miliony. Funtów).
Do kamienia, który znajduje się na szczycie zamku prowadzą bardzo nieprzyjemnie skręcające, wąskie i płytkie schodki kamienne. Myślałam, że wykituje, zanim tam doszłam, ale jak się okazało, Wodospad Torc był gorszy i taki zameczek Blarney nie powinien w ogóle na mnie robić wrażenia.
Sala, w ktorej odbywaly sie uczty. Kuchnia znajdowala sie wyzej i zeby zejsc do sali trzeba bylo pokonac te urocze, krete i waskie schodki. Wspolczuje tym, ktorzy musieli nosic potrway z kuchni... |
Wokół zamku można sobie obejrzeć ogrody, posiedzieć w otoczeniu przyrody, zrobić piknik, przejść się na fajny spacerek po ogrodzie Irlandzkim albo Zatrutym i w ogóle całkiem sporo sobie... pochodzić. O, i są jeszcze dwie jaskinie, do których można sobie wejść.
Nie rozumiem przekazu, ale podobno jakis jest... |
I ta przyjemność (znaczy się wstęp do Zamku i ogrodów) kosztuje 12 euro od osoby. Zamek jest ładny, Kamień Elokwencji (bo podobno pocałowanie go obdarzy śmiałka elokwencją) można pocałować za darmo - za darmo tez można dostać cały wachlarz choróbsk, które mieli w ustach poprzedni śmiałkowie, ogrody są zielone, zadbane, roślinki trujące w malej ilości i nieimponujące, a jaskinie płytkie, ale całkiem sympatyczne.
Chłopcom się chyba podobało...?
Hej ! Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Więcej informacji u mnie na blogu. Zapraszam ! <3
OdpowiedzUsuńwww.pocztowki-z-uk.blogspot.com
Pocałowanie tego kamienia jest na liście moich rzeczy do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię też do Liebster Blog Award:
http://klaudia-w-hiszpanii.blogspot.com/2013/09/liebster-blog-award.html