Na początku lipca wybraliśmy się z hostką i dzieciakami do Argyle, do jej taty. Cały tydzień bawiliśmy się wspaniale, każdy kolejny dzień przynosił masę wrażeń. Byliśmy na basenie, na spacerach, zobaczyliśmy kilka naprawdę uroczych miejsc... A dzieci bawiły się chyba najlepiej :). Mówiłam już, że ja też się zaliczam do dzieci? Bo z pewnością miałam tyle samo radochy, co i one :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli zostawiasz komentarz, podpisz się, proszę, żebym wiedziała, jak się do Ciebie zwracać.